Stres – jaki ma wpływ na pamięć i uczenie się?

490161a

Presja psychiczna może powodować, że trudno nam zebrać myśli, pamięć nie działa jak tak jakbyśmy tego chcieli i zapominamy informacje ważne, popełniamy błędy. Czasem jednak może też działać wręcz odwrotnie wzmacniając te funkcje.

Dla większości osób stres to coś powszedniego. Może być on spowodowany brakiem czasu, mnóstwem obowiązków, trudnościami w domu, presja w pracy, krytycznymi uwagi ze strony otoczenia. Nasza uwaga zawęża się do tego co aktualnie nas stresuje, w następstwie uruchamiają się mechanizmy fizjologiczne – czyli nasz mózgowy system alarmowy wzmaga wydzielanie hormonów, które przygotowują organizm do walki lub ucieczki, ciało zaczyna funkcjonować w inny sposób: przyspiesza tętno, wzrasta ciśnienie krwi, oddech jest szybszy. Taki stan alarmowy wpływa też na pamięć i uczenie się. Powszechna sytuacja np. egzaminu (czy innej sytuacji weryfikacji zapamiętanego materiału) i efekt nie możności przypomnienia sobie ważnych informacji, które potem pojawiają się w głowie w nieoczekiwanych momentach. Możliwym powodem tej „blokady” był stres – tutaj lęk związany z egzaminem zaburzył proces przywoływania wiadomości z pamięci. Jednak wpływ stresu na pamięć i uczenie się jest bardziej złożony i nie zawsze można tak po prostu zwalać na niego całej winy za niepowodzenia. W pewnych okolicznościach presja psychiczna może poprawić możliwość wydobywania informacji z pamięci – choć nie zawsze są to te treści, które w danej chwili chcemy sobie przypomnieć, czyli np. wiadomości potrzebne do zdania egzaminu, wtedy zazwyczaj są to doświadczenia, które nas poruszyły emocjonalnie i dlatego utrwali się w naszej pamięci.

Niektóre eksperymenty pokazują zatem, że stres zaburza działanie naszej pamięci, inne natomiast, że powoduje utrwalenie wspomnień – to co teraz?

Odpowiedzią może być teoria mówiąca, że stres wspomaga procesy pamięciowe tylko wtedy, gdy doświadczamy go mniej więcej w tym samym czasie kiedy ma miejsce wydarzenie, które chcemy zapamiętać – czyli na przykładzie wygląda to tak, że: jeśli stres i odpowiedzialne za niego hormony wydzielane są w czasie lub tuż po sesji uczenia się to jest to pomocne, natomiast, gdy stres działa na nas przed uczeniem się lub długo po nim okazuje się szkodliwy dla pamięci. Pamiętajmy jednak, że zgodność czasu i miejsca wpływu na pamięć pozytywnie tylko pod warunkiem, że stres ma charakter krótkotrwały, bo stres chroniczny/długotrwały nie przynosi nam żadnych korzyści, a wręcz bardzo szkodzi w każdym aspekcie życia.

Nowy Rok! – Nowy Ja?

cork_625

Prośba ze strony radia Eska o wypowiedź nt. postanowień noworocznych przypomniała mi, że to już blisko, coraz bliżej przełom roku i właśnie ten temat będzie się pojawiał tak w gabinecie jak i w sytuacjach codziennych rozmów z bliskimi. W takim razie warto dodać do krótkiej radiowej wypowiedzi parę zdań pisanych zawierających też kilka przydatnych porad jak te postanowienia zrealizować.
Ale zanim o sposobach na to jak wytrwać w realizacji zakładanych celów to rzecz najważniejsza – KAŻDY dzień jest dobry na zmianę, a przede wszystkim pamiętajmy, że zmiana to proces, który trwa i ma swoje różne fazy. Nie musimy ulegać „magii” fajerwerków i zmiany cyferek w dacie o północy, 1 stycznia jest tak samo nowym dniem jak 1 marca czy 1 czerwca. Pamiętajmy, żeby postanowienia były też adekwatne do naszych możliwości – trudno stać się zupełnie innym człowiekiem z dnia na dzień.
A co zrobić, żeby tym razem (lub jeśli po raz kolejny to szczerze gratuluję) się udało?

Małe kroki – czyli realność założonego celu, ale i realna do jego osiągnięcia droga. Najłatwiej to przedstawić na przykładzie popularnego postanowienia związanego z podjęciem aktywności fizycznej: nie oczekuj od siebie od razu realizacji planu treningowego zawodowców, zacznij od mniejszej intensywności, ale bądź systematyczny i może zamiast wymagać od siebie z początkiem roku 7 wizyt w siłowni w tygodniu zacznij np. od 2.

Pojedynczy cel – zaplanuj jedną zmianę w jednym czasie, tak łatwiej skupić wysiłki i uzyskać efektywność.

Mów o tym – przedstawienie swoich postanowień bliskim może przynieść wiele korzyści, np: mogą oni stanowić dla Ciebie wsparcie w realizacji celu utrzymując motywację i zauważając nawet wczesne efekty, możecie wspólnie wykonywać daną aktywność (spacery, zdrowe posiłki itp.), do motywacji wewnętrznej dodasz tą zewnętrzną, bo przecież jak już „się rozpowiedziało” to nie podejmowanie prób realizacji wytworzy dyskomfort, którego chcemy unikać.

Margines błędu – perfekcja nie istnieje! Dojadłeś/aś pyszne przekąski po imprezie sylwestrowej? To nie oznacza, że noworoczne postanowienie o trzymaniu diety i chęci zgubienia kilku kilogramów jest nieaktualne! Zmiana nie zadzieje się z dnia na dzień, małe kroki, o których już wspominałem. Ważne jest, by utrzymywać obrany kurs w procesie zmiany, a potknięcia nie oznaczają powrotu na linię startu.

Stres – czasami zmiana wiąże się z wyjściem ze „strefy komfortu” co może przynieść stres, trudno go uniknąć dokonując wyraźnych zmian w codzienności, sięgaj po sprawdzone sposoby na radzenie sobie z nim.

Niebezpieczne związki

wezel_zderzakowy

Depresja często wchodzi w niebezpieczne związki z innymi dolegliwościami i zachowaniami, dając w efekcie niełatwe
w strawieniu połączenia.

  • Depresja i uzależnienia.
    Poczucie zmęczenia i znużenia mija po wzięciu tabletki. Rozdrażnienie, napięcie, drżenie przechodzi już po pierwszych łykach alkoholu; czy też lęk, który przechodzi po zażyciu innej substancji. Owszem, używki w chwili ich zażycia mogą przynieść krótkotrwałą ulgę, rozluźnienie, jednak tak naprawdę w rezultacie (na który nie trzeba długo czekać) wzmagają objawy depresyjne lub po prostu obniżają nastrój, bo organizm musi walczyć z toksynami, które mu serwujemy. Ponadto „wypracowanie” w sobie schematu, w którym substancja jest środkiem na radzenie sobie z objawami prowadzić może właśnie do uzależnienia.
  • Depresja i zaburzenia seksualne.
    Tak depresja jak i stosowane w jej trakcie farmakoterapia mogą prowadzić do zaburzeń seksualnych. Warto też zaznaczyć, że nawracające problemy seksualne mogą być przyczyną pojawienia się objawów depresji. Ponadto pojawiający się brak odczuwania przyjemności i radości – w tym seksualnej, prowadzi do drażliwości i problemów
    w porozumieniu się z bliską osobą.
  • Depresja i lęk.
    W tym przypadku objawy często występują równocześnie, przeplatają się – np.: smutek i strach tworząc trudny do zniesienia „miks” w postaci napięcia, nasilającego się lęku.
  • Depresja i myśli oraz skłonności samobójcze.
    W zaburzeniach nastroju bardzo często pojawiają się myśli rezygnacyjne i samobójcze, ale – co ważne – rzadko zostają realizowane. Warto zwracać na nie uwagę
    i traktować je z powagą jednocześnie dokonując oceny realnego zagrożenia.
  • Depresja i zaburzenia snu.
    Problemy ze snem są czułym wskaźnikiem dla wielu różnych dolegliwości psychicznych. W przypadku depresji możemy mówić, że choć zasypianie nie jest trudne to często pojawiają się liczne, nocne wybudzenia czy też wybudzenie wcześnie rano z odczuwanym napięciem emocjonalnym. Nierzadko też pojawia się dosypianie
    w ciągu dnia co prowadzi do bezsennej nocy. Problemy ze snem mogą być wyraźnym sygnałem ze strony organizmu, że coś „nie gra”, a ich ustępowanie informacją, że poprawa staje się faktem.

Zapominalstwo? A skąd to się bierze?

brain-460x307

Temat pojawia się jako mały dodatek i rozszerzenie do moich słów w serwisie informacyjnym w radiu Eska, gdzie poproszono mnie o wyjaśnienie tego tematu.

Przede wszystkim trzeba otwarcie stwierdzić, że zapominanie to powszechne zjawisko, naturalny proces „utraty danych” towarzyszący każdemu (może to nieco pocieszy tych zapominalskich).

Jakie są tego przyczyny:
– silny stres związany np. z aktualnymi wydarzeniami w pracy (presja czasu), w domu rodzinnym
– niedobór snu i jego nieregularność
– alkohol stanowiący bądź co bądź neurotoksynę
– podłoże biologiczne, jak organiczne zmiany w mózgu i/lub niedobory witamin
– przeciążenie nadmiarem informacji („atakujące” nas codziennie informacje, nagłówki, reklamy itd.)

Ponadto warto zwrócić uwagę, że problemy z pamięcią bywają mylone z potocznie zwanym „roztrzepaniem”, czyli trudnościami w koncentracji uwagi na wykonywanym zadaniu, myśli już uciekają do tego co następnie w planach, a co zostało już zrobione.

Pracoholizm – fakty i mity

workaholic_322

Niektórzy nazywają się pracoholikiem z nieukrywaną satysfakcją i dumą, mnożąc w wypowiedziach ilość spędzanych w pracy godzin każdego dnia, wyliczając lata bez przeżytego urlopu, rozpływając się nad swoim oddaniem dla pracy, inni zaś traktują to słowo na równi z określeniem „karierowicz”, widzą w nim obrazę, oznakę poświęcenia życia dla wartości w życiu nie tak zaraz najważniejszej.
Gdzieś między jednymi a drugimi znajduje się przestrzeń do rozważań nad tym czy pracoholizm w ogóle istnieje, czy też jest przejawem mody, kolejnej rzeczy, którą nabywamy wraz
z rozwojem korpospołeczeństwa. W tej przestrzeni zmieszczę dziś odpowiedzi na najczęściej pojawiające się w gabinecie pytania i powszechne przekonania dotyczące pracoholizmu.

Mity dotyczące pracoholizmu:

Mit #1: Pracoholizm niesie ze sobą liczne korzyści – materialne i społeczne, to troska o byt rodziny napędza do pracy, więc nie może to być uzależnienie.
Fakt #1: Ewentualne zyski finansowe nie są w stanie załagodzić nieobecności w momentach ważnych dla rodziny, a jeśli już obecność fizycznie występuje to i tak myśli skupiają się na pracy; ponadto koszt uzyskania zysków materialnych to równanie: zły stan psychiczny + zły stan fizyczny.

Mit #2: Pracoholizm jest w porządku. Alkoholizm czy hazard, nie mówiąc już narkotykach to jest prawdziwe uzależnienie.
Fakt #2: Nie ma podziału na dobre i złe uzależnienia, a każde z nich może stać się powodem poważnych problemów ze zdrowiem, zaburzeniem relacji z otoczeniem.

Mit #3: Pracoholizm łatwo wyleczyć, przecież wystarczy raz na jakiś czas wziąć wolne.
Fakt #3: Pracoholik nie jest w stanie korzystać z wolnych dni ponieważ ma poczucie dyskomfortu, myśli o pracy, a czas spędzony na czynnościach niezwiązanych z pracą są stratą czasu, czymś bezproduktywnym.

Mit #4: Pracoholizm pozwala czuć się kompetentnym, wartościowym człowiekiem.
Fakt #4: Konstruowanie poczucia własnej wartości na zewnętrznych czynnikach jak np. sukces za wszelką cenę jest bardzo ryzykowne, bo nie w pełni od nas zależne. Realne poczucie wartości powinno opierać się na osobistym rozwoju
i wewnętrznej wolności.

Mit #5: W tych czasach wszyscy jesteśmy pracoholikami, realność wymusza na na ciągle szybsze tempo za pieniędzmi.
Fakt #5: Osoba normalnie zaangażowana w pracę też wykonuje ją sumiennie i systematycznie, ale jest w stanie również skupić się na sobie, swoich potrzebach, pasjach
i osobach jej najbliższych, ponadto potrafi odpoczywać
i harmonizować proporcje między różnymi sferami życia; pracoholik ma zaburzoną równowagę w tych sferach.

A czym w ogóle jest pracoholizm? Można nazwać to „akademicko” uzależnieniem behawioralnym, czyli przymusem do wykonywania danej czynności, patrząc od bardziej „ludzkiej” strony pracoholizm możemy opisać jako zaburzenie równowagi, nadmiarowe wykonywanie pracy kosztem innych obszarów życia jak: rodzina, przyjaciele, odpoczynek, sen.

Problem pracoholizmu może dotyczyć zarówno każdego zawodu jak i wieku, każdy może mieć własną ścieżkę prowadzącą do uzależnienia składającą się z różnych czynników jak choćby: obciążenie genetyczne, cechy osobowości (takie jak: perfekcjonizm, potrzeba akceptacji
i pochwał, potrzeba rywalizacji, uciekanie od problemów), historia życia – np.: warunkowa miłość w dzieciństwie, doświadczenie biedy, wzorce rodzinne, sprzyjające rozwojowi problemu środowisko promujące taką postawę.

Powyższe informacje stanowią oczywiście część wiedzy dotyczącej omawianego zagadnienia, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej dać znać w komentarzu lub mailowo.

A na koniec proponuję sprawdzić czy poniższe stwierdzenia pasują do Ciebie lub bliskiej Ci osoby:

  1. Odczuwam silną potrzebę wykonywania czynności związanych z pracą zawodową i nie mogę się powstrzymać nawet wtedy, gdy mam czas wolny.
  2. Przy próbie przerwania lub ograniczenia pracy odczuwam niepokój i rozdrażnienie.
  3. Nie mam czasu na zainteresowania.
  4. Spotkania rodzinne i towarzyskie wydają mi się stratą czasu, bo nie są konstruktywne.
  5. Rodzina i przyjaciele mówią, że dużo pracuję.
  6. Lubie rywalizować i osiągać zamierzone cele, nawet jeśli wiąże się to z nieprzespanymi nocami.
  7. Muszę dużo pracować, bo w dzisiejszych czasach łatwo stracić pracę.
  8. Praca sprawia, że staję się lepszym człowiekiem.
  9. Lubię samodzielną pracę, praca w grupie mnie męczy, nikt nie wykona zadania tak dobrze jak ja.
  10. Brak czasu i zmęczenie to cena sukcesu i statusu materialnego.
  11. Lubię aktywności, w których można wygrywać i widać efekty mojej pracy.
  12. Nie wiem, ile godzin dziennie pracuję, czas szybko mija, ponieważ ciągle mam coś do zrobienia.
  13. Gdy tylko skończę ten projekt, na pewno zacznę mniej pracować.
  14. Mam częste bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, bóle brzucha lub inne dolegliwości, ale nie mam czasu pójść do lekarza.
  15. Nie mam czasu na urlop, a jak już się na niego wybiorę to myślę co się dzieje w pracy, czy czegoś beze mnie nie zawalą.
  16. Nie pamiętam, co wczoraj robiłem, ale miałem dużo pracy.

Jeśli uważasz, że więcej niż 5 stwierdzeń mówi o Tobie lub bliskiej Ci osobie to zachęcam do kontaktu z psychologiem/psychoterapeutą, warto wspólnie poznać
i zrozumieć mechanizmy powstania takich zachowań
i nieracjonalnych przekonań wzmacniających je, a w efekcie uwolnić się od dyskomfortu.