Piątek 13-go i inne przesądy – jak to działa?

superstition
Często takie właśnie pytanie słyszę w okolicy takiego dnia jak dziś – jak to się dzieje, że przesądy są nadal aktualne? Najkrótsza odpowiedź na to pytanie:

W przypadku dzisiejszego dnia, piątku 13-go możemy mówić o konkretnym nastawieniu/przekonaniu, że w tym dniu powinno spotkać nas coś nieprzyjemnego/pechowego.
Idąc za tą myślą „wyłapujemy” informacje i wydarzenia, które potwierdzają nam to właśnie założenie.

Przesądy ogólnie stanowią dla ludzi narzędzie do redukowania lęku przed czymś nieznanym, sposobem na wyjaśnianie tego co niezrozumiałe. Dają iluzoryczne poczucie kontroli nad otaczającym nas światem.

Moja wypowiedź w tym temacie również w serwisie informacyjnym TVP:
http://gdansk.tvp.pl/15606536/13062014-1830

Niebezpieczne związki

wezel_zderzakowy

Depresja często wchodzi w niebezpieczne związki z innymi dolegliwościami i zachowaniami, dając w efekcie niełatwe
w strawieniu połączenia.

  • Depresja i uzależnienia.
    Poczucie zmęczenia i znużenia mija po wzięciu tabletki. Rozdrażnienie, napięcie, drżenie przechodzi już po pierwszych łykach alkoholu; czy też lęk, który przechodzi po zażyciu innej substancji. Owszem, używki w chwili ich zażycia mogą przynieść krótkotrwałą ulgę, rozluźnienie, jednak tak naprawdę w rezultacie (na który nie trzeba długo czekać) wzmagają objawy depresyjne lub po prostu obniżają nastrój, bo organizm musi walczyć z toksynami, które mu serwujemy. Ponadto „wypracowanie” w sobie schematu, w którym substancja jest środkiem na radzenie sobie z objawami prowadzić może właśnie do uzależnienia.
  • Depresja i zaburzenia seksualne.
    Tak depresja jak i stosowane w jej trakcie farmakoterapia mogą prowadzić do zaburzeń seksualnych. Warto też zaznaczyć, że nawracające problemy seksualne mogą być przyczyną pojawienia się objawów depresji. Ponadto pojawiający się brak odczuwania przyjemności i radości – w tym seksualnej, prowadzi do drażliwości i problemów
    w porozumieniu się z bliską osobą.
  • Depresja i lęk.
    W tym przypadku objawy często występują równocześnie, przeplatają się – np.: smutek i strach tworząc trudny do zniesienia „miks” w postaci napięcia, nasilającego się lęku.
  • Depresja i myśli oraz skłonności samobójcze.
    W zaburzeniach nastroju bardzo często pojawiają się myśli rezygnacyjne i samobójcze, ale – co ważne – rzadko zostają realizowane. Warto zwracać na nie uwagę
    i traktować je z powagą jednocześnie dokonując oceny realnego zagrożenia.
  • Depresja i zaburzenia snu.
    Problemy ze snem są czułym wskaźnikiem dla wielu różnych dolegliwości psychicznych. W przypadku depresji możemy mówić, że choć zasypianie nie jest trudne to często pojawiają się liczne, nocne wybudzenia czy też wybudzenie wcześnie rano z odczuwanym napięciem emocjonalnym. Nierzadko też pojawia się dosypianie
    w ciągu dnia co prowadzi do bezsennej nocy. Problemy ze snem mogą być wyraźnym sygnałem ze strony organizmu, że coś „nie gra”, a ich ustępowanie informacją, że poprawa staje się faktem.

Czego NIE mówić bliskiej osobie chorej na depresję

noise_1

Podstawowe wskazówki dla osoby, która chce wspierać
i pomagać choremu na depresję:

  1. Nie przytłaczaj chorego nadmiarem własnych pomysłów czy też nadmiernym rozpędem do działania – jeśli poczuje się osaczony takim działaniem poczuje się zagubiony i bardziej bezradny.
  2. Nie wykonuj za chorego wszystkiego, zostaw przestrzeń dla jego aktywności – wyręczanie to nie to samo co pomaganie.
  3. Nie uszczęśliwiaj na siłę, dopytaj co byłoby pomocne
    i w jakim kierunku ma iść pomoc.
  4. Unikaj banalnego pocieszania. Stwierdzenia typu: „weź się w garść” sprawią, że chory poczuje się nierozumiany
    i jeszcze bardziej go zniechęcą, bo w zasadzie co oznacza takie stwierdzenie? Zastąp o wielokrotnym zapewnianiem, że depresja jest przemijająca i przy wspólnym wysiłku uda się mu wyzdrowieć.
  5. Bądź cierpliwy i nie wymagaj natychmiastowych efektów – tak od chorego jak i o siebie, bądź wytrwały.
  6. Nie podważaj autorytetu i metod leczenia, którym ewentualnie jest poddany chory – to ważne, żeby w nie wierzył i przy tym trwał.

Dostosuj swoje plany pomocy do możliwości osoby, której chcesz pomóc.

Zapominalstwo? A skąd to się bierze?

brain-460x307

Temat pojawia się jako mały dodatek i rozszerzenie do moich słów w serwisie informacyjnym w radiu Eska, gdzie poproszono mnie o wyjaśnienie tego tematu.

Przede wszystkim trzeba otwarcie stwierdzić, że zapominanie to powszechne zjawisko, naturalny proces „utraty danych” towarzyszący każdemu (może to nieco pocieszy tych zapominalskich).

Jakie są tego przyczyny:
– silny stres związany np. z aktualnymi wydarzeniami w pracy (presja czasu), w domu rodzinnym
– niedobór snu i jego nieregularność
– alkohol stanowiący bądź co bądź neurotoksynę
– podłoże biologiczne, jak organiczne zmiany w mózgu i/lub niedobory witamin
– przeciążenie nadmiarem informacji („atakujące” nas codziennie informacje, nagłówki, reklamy itd.)

Ponadto warto zwrócić uwagę, że problemy z pamięcią bywają mylone z potocznie zwanym „roztrzepaniem”, czyli trudnościami w koncentracji uwagi na wykonywanym zadaniu, myśli już uciekają do tego co następnie w planach, a co zostało już zrobione.

Depresja – fakty i (zasłyszane) mity

post

Do tego wpisu zainspirowała mnie jedna z rozmów w ostatnich dniach, w której usłyszałem kilka przekonań dotyczących depresji i jak to bywa zazwyczaj w rozmowach na popularny temat – część opinii była prawdziwa
i uzasadniona, część miała w sobie tylko ziarno prawdy,
a część była zupełnie nieprawdziwa. W takim razie zdecydowałem w takiej właśnie konfrontacyjnej konwencji przedstawić kilka z nich i odnieść się do ich wiarygodności.

Mit #1: Depresja to obecnie epidemia, wszyscy albo chorują albo w najbliższym czasie będą.
Fakt #1: Możliwe, że takie przekonanie panuje w społeczeństwie „dzięki” mediom, które zupełnie niesłusznie określają często depresją każdy smutek, dyskomfort, czy zwyczajne przeżywanie trudnej sytuacji. Depresja to choroba
i jako choroba nie występuje u wszystkich i nie jest to zjawisko o charakterze epidemii.

Mit #2: Za występowanie depresji odpowiada cywilizacja,
w której żyjemy, ten ciągły pospiech, warunki życia.
Fakt #2: Depresja występowała również w przeszłości,
w zupełnie innych warunkach niż obecne, więc bezzasadne wydaję się uważać, że to tak ważny warunek.
W rzeczywistości przyczyny depresji mają głównie charakter biologiczny i psychologiczny, a nie cywilizacyjny.

Mit #3: Chorzy na depresję powinni wziąć się w garść. Kiedyś nie było żadnych depresji, bo nikt się tak nad sobą nie użalał.
Fakt #3: Depresja to choroba, więc trudno myśleć, że powstaje dlatego, że ktoś się nad sobą po prostu użala. Oczywiście nie może być tak, że człowiek ten jest zupełnie bezradny, nic nie może zrobić i powinien się położyć i czekać na wyleczenie, ale z pewnością depresji nikt nie wymyśla czy też sobie nie wmawia, bo mu tak wygodnie. Samemu nie pokona się choroby – potrzebne jest leczenie.

Mit #4: Chorzy na depresję symulują, żeby np.pójść na zwolnienie lekarskie, bo nie chce im się pracować.
Fakt #4: Depresja może długotrwale i wyraźnie zmniejszać możliwości wykonywania pracy, znacznie pogarszać funkcjonowanie rodzinne i społeczne, więc przekonanie
o tym, że to tylko pozory krzywdzi ich jeszcze bardziej.

Mit #5: Leki przeciwdepresyjne są uzależniające i należy je jak najszybciej odstawić.
Fakt #6: Leki przeciwdepresyjne nie są uzależniające, a o ich odstawieniu powinien decydować lekarz. Ponadto zbyt wczesne czy nagłe ich odstawienie może być przyczyną złego samopoczucia i nawrotu objawów.

Pracoholizm – fakty i mity

workaholic_322

Niektórzy nazywają się pracoholikiem z nieukrywaną satysfakcją i dumą, mnożąc w wypowiedziach ilość spędzanych w pracy godzin każdego dnia, wyliczając lata bez przeżytego urlopu, rozpływając się nad swoim oddaniem dla pracy, inni zaś traktują to słowo na równi z określeniem „karierowicz”, widzą w nim obrazę, oznakę poświęcenia życia dla wartości w życiu nie tak zaraz najważniejszej.
Gdzieś między jednymi a drugimi znajduje się przestrzeń do rozważań nad tym czy pracoholizm w ogóle istnieje, czy też jest przejawem mody, kolejnej rzeczy, którą nabywamy wraz
z rozwojem korpospołeczeństwa. W tej przestrzeni zmieszczę dziś odpowiedzi na najczęściej pojawiające się w gabinecie pytania i powszechne przekonania dotyczące pracoholizmu.

Mity dotyczące pracoholizmu:

Mit #1: Pracoholizm niesie ze sobą liczne korzyści – materialne i społeczne, to troska o byt rodziny napędza do pracy, więc nie może to być uzależnienie.
Fakt #1: Ewentualne zyski finansowe nie są w stanie załagodzić nieobecności w momentach ważnych dla rodziny, a jeśli już obecność fizycznie występuje to i tak myśli skupiają się na pracy; ponadto koszt uzyskania zysków materialnych to równanie: zły stan psychiczny + zły stan fizyczny.

Mit #2: Pracoholizm jest w porządku. Alkoholizm czy hazard, nie mówiąc już narkotykach to jest prawdziwe uzależnienie.
Fakt #2: Nie ma podziału na dobre i złe uzależnienia, a każde z nich może stać się powodem poważnych problemów ze zdrowiem, zaburzeniem relacji z otoczeniem.

Mit #3: Pracoholizm łatwo wyleczyć, przecież wystarczy raz na jakiś czas wziąć wolne.
Fakt #3: Pracoholik nie jest w stanie korzystać z wolnych dni ponieważ ma poczucie dyskomfortu, myśli o pracy, a czas spędzony na czynnościach niezwiązanych z pracą są stratą czasu, czymś bezproduktywnym.

Mit #4: Pracoholizm pozwala czuć się kompetentnym, wartościowym człowiekiem.
Fakt #4: Konstruowanie poczucia własnej wartości na zewnętrznych czynnikach jak np. sukces za wszelką cenę jest bardzo ryzykowne, bo nie w pełni od nas zależne. Realne poczucie wartości powinno opierać się na osobistym rozwoju
i wewnętrznej wolności.

Mit #5: W tych czasach wszyscy jesteśmy pracoholikami, realność wymusza na na ciągle szybsze tempo za pieniędzmi.
Fakt #5: Osoba normalnie zaangażowana w pracę też wykonuje ją sumiennie i systematycznie, ale jest w stanie również skupić się na sobie, swoich potrzebach, pasjach
i osobach jej najbliższych, ponadto potrafi odpoczywać
i harmonizować proporcje między różnymi sferami życia; pracoholik ma zaburzoną równowagę w tych sferach.

A czym w ogóle jest pracoholizm? Można nazwać to „akademicko” uzależnieniem behawioralnym, czyli przymusem do wykonywania danej czynności, patrząc od bardziej „ludzkiej” strony pracoholizm możemy opisać jako zaburzenie równowagi, nadmiarowe wykonywanie pracy kosztem innych obszarów życia jak: rodzina, przyjaciele, odpoczynek, sen.

Problem pracoholizmu może dotyczyć zarówno każdego zawodu jak i wieku, każdy może mieć własną ścieżkę prowadzącą do uzależnienia składającą się z różnych czynników jak choćby: obciążenie genetyczne, cechy osobowości (takie jak: perfekcjonizm, potrzeba akceptacji
i pochwał, potrzeba rywalizacji, uciekanie od problemów), historia życia – np.: warunkowa miłość w dzieciństwie, doświadczenie biedy, wzorce rodzinne, sprzyjające rozwojowi problemu środowisko promujące taką postawę.

Powyższe informacje stanowią oczywiście część wiedzy dotyczącej omawianego zagadnienia, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej dać znać w komentarzu lub mailowo.

A na koniec proponuję sprawdzić czy poniższe stwierdzenia pasują do Ciebie lub bliskiej Ci osoby:

  1. Odczuwam silną potrzebę wykonywania czynności związanych z pracą zawodową i nie mogę się powstrzymać nawet wtedy, gdy mam czas wolny.
  2. Przy próbie przerwania lub ograniczenia pracy odczuwam niepokój i rozdrażnienie.
  3. Nie mam czasu na zainteresowania.
  4. Spotkania rodzinne i towarzyskie wydają mi się stratą czasu, bo nie są konstruktywne.
  5. Rodzina i przyjaciele mówią, że dużo pracuję.
  6. Lubie rywalizować i osiągać zamierzone cele, nawet jeśli wiąże się to z nieprzespanymi nocami.
  7. Muszę dużo pracować, bo w dzisiejszych czasach łatwo stracić pracę.
  8. Praca sprawia, że staję się lepszym człowiekiem.
  9. Lubię samodzielną pracę, praca w grupie mnie męczy, nikt nie wykona zadania tak dobrze jak ja.
  10. Brak czasu i zmęczenie to cena sukcesu i statusu materialnego.
  11. Lubię aktywności, w których można wygrywać i widać efekty mojej pracy.
  12. Nie wiem, ile godzin dziennie pracuję, czas szybko mija, ponieważ ciągle mam coś do zrobienia.
  13. Gdy tylko skończę ten projekt, na pewno zacznę mniej pracować.
  14. Mam częste bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, bóle brzucha lub inne dolegliwości, ale nie mam czasu pójść do lekarza.
  15. Nie mam czasu na urlop, a jak już się na niego wybiorę to myślę co się dzieje w pracy, czy czegoś beze mnie nie zawalą.
  16. Nie pamiętam, co wczoraj robiłem, ale miałem dużo pracy.

Jeśli uważasz, że więcej niż 5 stwierdzeń mówi o Tobie lub bliskiej Ci osobie to zachęcam do kontaktu z psychologiem/psychoterapeutą, warto wspólnie poznać
i zrozumieć mechanizmy powstania takich zachowań
i nieracjonalnych przekonań wzmacniających je, a w efekcie uwolnić się od dyskomfortu.

Spróbujmy „to” poukładać.

20150920_150655

W takim razie po kolei, czyli czym jest i jak poukładać główne informacje o „tym”.
Jakie są podstawowe objawy depresji? …cóż wymienić trzeba te najważniejsze:
– obniżony nastrój
– zmniejszenie zainteresowań i brak satysfakcji
– zmiana masy ciała (chudnięcie lub tycie)
– bezsenność lub nadmiar snu
– spowolnienie ruchowe
– poczucie utraty energii
– niska samoocena
– problemy z koncentracją, trudności w podejmowaniu decyzji
– myśli o śmierci, samobójstwie
Trzeba przyznać, że ta wyliczanka może przysporzyć bólu głowy i nawet jej element może być ciężarem.
Warto od razu zaznaczyć tu „ku pokrzepieniu”, że depresja jest przemijająca i istnieją metody niwelowania jej dokuczliwych objawów (o tym oczywiście jeszcze będzie okazja napisać w kolejnych wpisach).

Pod względem przyczyn, mechanizmów powstawania
i zapobiegania czy też leczenia depresja nie różni się od innych chorób.

Czy ktoś może być predysponowany do przeżywania takich problemów? Depresja jest uwarunkowana wieloczynnikowo. Czynniki genetyczne odnoszą się do predyspozycji, które dziedziczymy – możemy je opisać jako cechy temperamentu; psychologiczne wskazują na kształtowany od dzieciństwa typ osobowości, sposób postrzegania świata (pesymizm)
i posiadane umiejętności radzenia sobie w sytuacjach trudnych; społeczne odnoszą się do relacji lub ich braku
z innymi ludźmi; ponadto można dodać do tego czynniki środowiskowe i kontekst kulturowy.

DEPRESJA … czy tylko smutek?

20150626_220145_Richtone(HDR)

Choć aktualnie za oknem „złota polska jesień” to o tej porze roku coraz częściej pojawiają się wokół stwierdzenia typu „chandra” „jesienny spadek nastroju” itd. Warto przyjrzeć się rozważaniu czy ogarniający smutek, melancholia i brak energii to jeszcze coś naturalnego i fizjologicznego czy może to już depresja. W depresji prawie zawsze występuje smutek, jednak smutek nie zawsze musi być równoznaczny
z depresją, każdy człowiek bywa czasem smutny.
W takim razie jak odróżnić przeżywany stan smutku, przygnębienia od rzeczywistej depresji?

Przygnębienie zazwyczaj trwa godziny, a nie dni/tygodnie, może być naturalnym efektem przeżywanych akurat trudności. Możliwe jest odczuwanie przy tym również radości, podejmowanie rożnego rodzaju aktywności.
Jeśli jednak czujesz wszechogarniającą apatię, życie traci jakikolwiek smak, zapach czy kolor; stale towarzyszy Ci nadmiernie obniżony nastrój, a najprostsze czynności dnia codziennego stają się niemożliwe do realizacji – to może być początek depresji, czas uświadomić sobie, że to już problem, a nie fanaberia.

W kolejnym wpisie przyjrzymy się czy jest tylko jedna depresja i jakie są jej najważniejsze objawy, jakie są jej przyczyny oraz co predysponuje do jej wystąpienia.